12.09.2009



Dobrze, ze nikt nie zastrzegl sobie praw autorskich...na stosie, tez nie zostane spalona....jedynie moja dusza bedzie musiala odpowiadac przed Sadem Ostatecznym...

-"-
a tak konczac juz ten moj wywod i monolog (bo mi sie juz nie miescilo w telefonie)
to chcialem, zebys wiedziala, ze nie pisalem, bo poczulem sie biednym, zranionym misiem (na pewno tak to wlasnie odebralas:)
ale pisalem po to, bo bylo mi cholernie przykro, ze Ty sie tak czujesz: zraniona i oszukana.
moja w tym wina tez jest, bo moze powienienem dac Ci spokoj raz na zawsze, ale po prostu jestes jedna z najblizszych mi na tym swiecie osob ( a sama najlepiej wiesz, ze niewiele ich mam), bardzo droga memu sercu i nie potrafie tak zupelnie nie myslec o Tobie albo Cie zapomniec.

i zupelnie szczerze, bardzo fajnie piszesz tego bloga.
glupio sie to troche czyta, bo wiele tam o mnie i o nas i czuje sie nagi, niekoniecznie szczesliwy ze poruszasz tematy tak prywatne i piszesz o nich wprost, z imionami wlaczenie, ale...
styl jest bardzo, bardzo poczytny!
naprawde w paru miejscach sie usmichnalem.
pisz dalej.

caluje (bez podtekstow) i naprawde,
pozostaje w wiekszym dystansie
ja
-"-

Z wiekszym dystansem? Nasunela mi sie mysl:
"Zycie przede mna otworem staje
gdy smutek i cierpienie bliskich
gdzies w tyle zostaje"

Wstalam wczesniej, poniewaz mialam sobie przygotowac obiad do pudelka i pojechac do pracy na rowerze. Niestety meta Diagonal Mar wydala mi sie za ambitna jak na sobotni poranek.
Jade wiec metrem, obiadu tez nie przygotowalam...bede dzis glodowac:-( Zdazylam tylko wyprasowac koszule, nawet sie nie pomalowalam.
Mysle o Kuzynce...o tym, ze wrocila juz do Wrocka z Libanu (tyle czasu tam siedziala).Ciekawe czy juz teskni za tym Swoim...czy stresuje sie studiami i brakiem kasy...czy kupila mi kredke do oczu o ktorej tak bardzo marze, a Arabki tylko posiadaja:-0
Moja Aga...taka do mnie podobna: agresywna, pretensjonalna, arogancka, szczera, uczuciowa, namietna Dziewczynka.

Przerwa:) Leze sobie na plazy ok. Forum. Lubie ta plaze, ze szczegolnoscia pobliskie "chiringuito"-gdzie puszczaja calkiem fajna muze.

W ogole nie jestem glodna.

Latwiej byloby mi pisac tego bloga po wlosku (nigdy nie bylam dobra z j.polskiego), ale robie to z wygody: gdy znajomi ciekawi beda mojego zycia, powiem im: kliknji sobie na linka:) i bede miala z glowy dlugie wywody.

Gadalam wczoraj z Carla na temat facetow...no i prawie poplakalysmy sie ze smiechu, gdy opowiadalam jej o Enricu: moglabym sie z nim dalej spotykac...przebolalabym 2dzieci i katalonskie sknerstwo, ale ciezko byloby mi z nim uprawiac sex na serio: by doszedl musialam mu drapac sutki, a pozniej sciskac i przekrecac z calej sily (ciezko bylo mi je znalezc miedzy buszem wlosow:).
Faceci to dziwne stworzenia...np. Krzysiek-kochal sie ze mna jakbym byla z porcelany, ale takiej naprawde kruchej...jak go poznalam, wyobrazalam sobie, ze to wulkan sexu-w koncu kreci sie na tej glowie i wytrzymalosc fizyczna posiada; Juan za to-tak jak i Pytajnik, gadal jak katarynka...geba mu sie nie zamykala, nawet jak mu jezyk do buzi wkladalam.
Nie mowiac juz o tych facetach , dla ktorych szczytem rozkoszy jest palec w d.... (nie twierdze, ze nie miesci sie to w moim spisie tresci, tyle ze nie uwazam to za "danie glowne"), dlaczego tak od razu nie poprosza o zestaw wasow i nie tylko?
Wcale nie jest latwo o dobry sex...choc, jak sie taki trafi, staje sie moja kokaina.

Gosiu, wcale nie uwazam, iz fakt ze prowadze grzeszne zycie jest wynikiem mojej depresji...sadze, ze zycie to szereg etapow, czasami do nich wracamy, co nie znaczy ze sie cofamy...nigdy nie jest tak samo: chcac nie chcac ewoluujemy...przynajmniej w moim przypadku.

Wciaz na plazy. Troche mi sie w glowie kreci, nie moge dalej czytac...moze sie wykapie? Zrobilabym to, ale za to bede pozniej w pracy cierpiec...a co mi tam...poplywam sobie.

Faaaantastycznym uczuciem jest plywac bez stanika, zawsze mnie do tego przekonywala Carolina...czemu nie odpowiada na meila?...2miesiace jak wrocila do Madrydu, a dla mnie jakby minal rok:( Tak bardzo chcialabym ja odwiedzic...mam nadzieje, ze juz nie cierpi-nie zasluguje na to!

Zmeczona, wyczerpana, wkurwiona i glodna-wracam do domu. Raczej nigdzie dzisiaj nie wyjde, chyba ze ktos zaprosi mnie na gramika.
Poza tym, jest sobota i zostala mi jeszcze czarna swieczka...cholerny rytual.

2 komentarze:

  1. "Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno- raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - a mimo to przemija. Nawet mnie to dotyczy"

    Stephanie Meyer - "Księżyc w Nowiu"

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a ja czasami mam wrazenie, ze zyje rownolegle:)

    OdpowiedzUsuń