16.09.2009



Polowa miesiaca minela...szybko...a moj Brat stoi w miejscu. Co bym mogla zrobic, aby dodac mu troche energii...prawda jest taka, ze nie moge byc nawet dla niego przykladem, chyba malo kto jest tak zagubiony i niezorganizowany jak ja.
Lukasz jest niesamowita postacia w moim zyciu...jest dla mnie najwazniejszy...nie wiem czy zawsze sie tak odczuwa wiezi braterskie, ale kocham go bezgranicznie i glupio: oddalabym za niego wszystko i wybaczylabym mu najokrutniejsza zbrodnie.
W sumie totalnie nielogiczne jest to wszystko, poniewaz gdy sie urodzil, przestalam istniec dla swoich rodzicow. Powinnam byc zazdrosna, a ja zawsze go ze soba ciagnelam, pomimo 8letniej roznicy wieku...byl swiadkiem rzeczy, ktore na pewno nie byly na jego wiek.
I nadal go tak traktuje...jako mlodszego brata, ale rowniez przyjaciela...niesamowitym doswiadczeniem byly jego odwiedziny w czewcu:)
Wszystkie moje kolezanki i moi byli faceci nie potrafili zrozumiec dlaczego go tak traktuje...tak ulgowo...i tak go idealizuje...a ja wiem dlaczego, poniewaz jest to fantastyczny czlowiek-tyle, ze troche zagubiony.
A propos rodzenstwa...przyjezdza dzis brat Michala...z checia bym sie z nim spotkala, ale wiem, ze jet to bez sensu, gdyz nie tylko Michal dziala na mnie toksycznie, ale rowniez jego rodzina:(
Lezac wczoraj w lozku i zwijajac sie z bolu (nie wiem czy to przez to, ze okres mam dostac, czy przez nadmierna ilosc zjedzonych brokol) myslalam o Michale, o tym jak inni bylismy w zwiazku: Michal zyl przeszloscia...nie docenial terazniejszosci, a ja zylam przszloscia i nie skupialam sie na terazniejszosci. Nie bylo to dobre rozwiazanie...tyle, ze moja przyszlosc nalezala do niego, a jego przeszlosc nie. Teraz jestesmy kwita: naleze do jego przeszlosci, a On nie nalezy do mojej przyszlosci.

Nie wierze!!! Alessio:0 jeszcze przystojniejszy, niz kiedykolwiek-ideal mezczyzny, a jak spojrzalam na jego date urodzin to mnie zamurowalo: 24.01.1980-urodzil sie w tym samym dniu co Michal. Pamietam go sprzed 14lat...jak wozil mnie na motorze...chyba sie we mnie podkochiwal, a ja zakochana bylam na smierc w Massimiliano.
Ufff...zaczynam sie uzalezniac od facebooka, a bylam kiedys jego przeciwniczka.
Massimiliano rowniez sie pojawil:) Zareczony i szczesliwy. Byl moja pierwsza najwieksza miloscia...oddalam mu sie w wieku 13lat...kochalam go zabojczo-mame bym sprzedala.
Nigdy w zyciu nie poznalabym go na ulicy...ludzie w przeciagu 14lat zmieniaja sie niesamowicie. Wow-to byly czasy...tak dalekie i inne...w ogole zdalam sobie sprawe, ze moje zycie to tak roznorodne puzzle:)

2 komentarze:

  1. "I gdy w koncu skrzyzuja sie drogi tych dwojga i spotkaja sie ich spojrzenia, wtedy znika cala przeszlosc i cala przyszłosc."
    Paulo Coelho — Alchemik

    OdpowiedzUsuń