27.03.2010

Za chwile jade do wymarzonej Valencji, a pozniej do Andaluzji...a jakos nie potrafie sie cieszyc:-/
Nie rozumiem dlaczego mamie zlalezy zebym sie wreszcie zaangazowala w jakis zwiazek...jak wcale nie jest to przyjemne...
Jestem na siebie wsciekla...nie potrafie przestac o nim myslec, a byla to tylko jedna noc i zero szans na kolejna...Nie rozumiem po co do mnie wczoraj zadzwonil...podejrzewam, ze tylko po to by sie upewnic, ze nie powiem nikomu o naszym spotkaniu...a nie po to, by mnie uslyszec. Bylabym chyba nawet sklonna za nim pojechac do Wloch, zaszczelic jego byla lub obecna dziewczyne i przywiazac go do lozka. Musze pogodzic sie z mysla, ze Filippo potraktowal mnie jak dziwke...nie wierze mu, ze bedziemy w kontakcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz