18.11.2009
...juz wiem dlaczego ukradli mi rower:.zebym mogla isc spacerkiem do pracy....sluchajac spokojnie muzyki...rozkoszujac sie ostatnimi promykami slonca...ogladajac spadajace liscie, bawiace sie dzieci na podworku szkolnym i kioski uginajace sie od gazet.
Szczesliwa...niczego dla siebie juz nie pragne...czuje jego cieplo kazdego dnia...piekny stan lewitacji...niech trwa-tyle ile mu dano:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz