24.09.2009


Nadal nie chce mi sie wyjsc z domu...moze powinnam sie z kims spotkac...nie mam juz co czytac:( Na dworze piekna pogoda,"La Merce" trwa, znajomi probuja sie ze mnna skontaktowac...poczekam, az Sara skonczy czyscic lazienki...wezme prysznic, ladnie sie pomaluje, ubiore i...:)

Orgazm, nowa fryzura i czekolada-sprawily, ze czuje sie znakomicie. Masturbujac sie pod prysznicem, wyobrazilam sobie piekna scene...moze kiedys przetworze mysli w obraz scienny lub urzeczywistnie:) W fali post-szczytowej wzielam nozyczki i zaczelam sie scinac...na szczescie uratowala mnie Sara z calkiem niezlym efektem. Wiec gotowa jestem zajac sie zabawa, a smutki zostawic na jutro!

No i bylo swietnie, gdyby nie moja kolezanka na glodzie, zostalabym dluzej. Z drugiej str. musze jutro wstac wczesnie do pracy. Poloze sie z rogalikiem na twarzy...bylam o krok transformacji Pana OOO w Oskara:) a moze 2orgazmy w ciagu dnia to nie grzech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz