11.09.2009



...smutna dzis data...jedna z nielicznych, ktore pamietam:-(
Poza tym 4kawa, a godz. dopiero 14.
Wprowadzam w zycie on-line notatki z przed 2dni.
Nie pojechalam przez to do Carlii, a mam dzien wolny...ogolnie jest swieto.

Napisalam wczoraj esa Michalowi, takiego milego...a on nawet nie odp. Kolega? Szkoda slow.
Przez chwile myslalam, iz fakt, ze spotkalismy sie przypadkowo w tak duzym miescie jak Barcelona w ndz. rano na afterze i wrocilismy razem do domu...to przeznaczenie...no i troche w tym prawdy jest: los sprawil, ze przekonalam sie definitywnie o beznadziejnosci naszych relacji...to nie milosc sprawila, ze kolejny raz sie ze soba przespalismy, tylko nadmiernosc kokainy i alkoholu w mojej krwi, a u niego plemnikow w jadrach. Nie dostrzegam zadnych korzysci w utrzymywaniu z nim kontaktow.

Mialam wczoraj isc na impreze z moimi cpajacymi znajomymi, ale postanowilam zostac w domu i porozmawiac z Panem OOO...niestety, nie bylo go:(
Troche rozczarowana zorganizowalam wieczor filmowy: "Kobiety pragna bardziej"...ogolnie trafilam w 10...pomimo, ze gusta naszej domowej 3, roznia sie znacznie.

Dostalam esa z przeprosinami od Carlosa...po prawie 2miesiacach. Niesamowita jest natura facetow...wracaja jak bumerangi-jak tylko ich zaswedzi.

Nie rozumiem: dlaczego Gosia sie przeze mnie poplakala? Zabila ja bezsilnosc? Problem w tym, ze jestem z nia za bardzo szczera...Kocham ja jak siostre i nie owijam w bawelne...nie myslac czasami, ze kazdy posiada inna skale wrazliwosci. Przepraszam:-(
Juz wszystko jasne...martwi sie o mnie, ze zyje zamknieta w swoim swiecie, ze zasluguje na szczescie, ale sama sie przed nim bronie...
Duzo w tym prawdy-czas sie nad tym powaznie zastanowic.

Wlasnie byla u mnie Carla...wypilam piwko i pokazalam jej mieszkanko...zastanawiajacy jest fakt, ze powiedziala mi praktycznie to samo co Gosia i wiele innych osob, czyli ze zyje jak chomik w klatce...tracac sily na beznadziejna karuzele.

Chyba nadszedl ten dzien: miarka sie przebrala...wreszcie uwierzylam w swa sile, atrakcyjnosc i inteligencje, czas zamknac za soba dzwi na klodke!!!

2 komentarze:

  1. "Widok jego oczu nie pomogl mi w moich staraniach- plonal w nich czarny ogien, ktoremu trudno bylo sie oprzec."
    S.Meyer "Zaćmienie"

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a gdy alkohol i kokaina plyna w zylach...jeszcze trudniej:(

    OdpowiedzUsuń