08.10.2009



Zawiesilam sie w czasie. Fakt, ze Rumun do mnie nie zadz. zdezorganizowal mi 3dni zycia :( Jestem w pracy i nic mi sie nie chce...mysle o tym, ze przetrwalam juz tydz. z 20centyma w portfelu i brakuje mi jeszce tygodnia (dobra jestem). Dzis moze wyskocze z Alexem na drinka...poznalismy sie ok. 4miesiecy temu w Moogu, gdy uratowal moj glod...drinkiem z MDMA :) Tym razem On jest na glodzie i czas sie odwdzieczyc. Mam naprawde ochote sie z nim zobaczyc...mam szczegolnie dobry kontakt z Wlochami.
Laura wyjezdza w ndz. do Argentyny, a 23przyjezdza Gabi (a to ja mialam do niej doleciec do Buenos Aires). Mysle, ze Laurze dobrze zrobi taki wyjazd...za duzo tu cpala, zdradzala i na mnie zle dzialala. Potrzebujemy od siebie odpoczac!

Michal wciaz w Polsce...chcac nie chcac: martwie sie o Niego...boje sie, ze sytuacja go przerosnie...mam nadz., ze bedzie na tyle silny by zrozumiec.
Zdalam sobie sprawe, ze tesknie za nim jak za bratem...nie za jego cialem, ale za jego dusza. Wsciekam sie na niego bezustannie, w wielu sprawach nie rozumiem, ale w gruncie rzeczy Kocham go i chce dla niego jak najlepiej...tak jak z Lukaszem.

Minionego lata dzielilam lozko z Carlosem, Krzyskiem, Enriquiem i Michalem...a ich niejednokrotnie laczyla ta sama posciel i dzien. Kazdego dazylam uczuciem i wielka sympatia! Nie zaluje niczego, nie czuje sie z tego powodu "brudna", dla kazdego bylam dobra i nie robilam zadnemu krzywdy. Sek w tym, ze zastanawiam sie czy to jest normalne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz