02.10.2009



Smutna, zla i chora.
Stanelam na glowie aby oplacic mieszkanie, ale niestety nie udalo sie...kolejne pozyczki...ja tego kurwa nigdy nie splace...mam juz wszystkiego dosc. Gdybym byla zawistna materialistka-to rozumiem: nalezaloby mi sie to! Ale ja nigdy taka nie bylam i nie mam zamiaru byc! Kurwa-nie radze juz sobie.
Podswiadomie mam zal do Michala...po co mnie pyta czy potrzebuje cos z Polski, jak mnie pozniej starannie podlicza co do grosza, znajac doskonale moja sytuacje...nie chodzi tu o kase, tylko o to, ze myslalam ze posiada On wieksza empatie wobec mnie...jezeli nie mial ochoty wydawac na mnie grosza(rozumiem, nie jestem jego dziewczyna, ani utrzymanka)-to trzeba bylo sobie darowac teksty w stylu: cos Ci pomoc...cos Ci przywiesc...Nie wiem, moze go zle oceniam...wiele tez dobrego dla mnie zrobil, ale tez i duzo krzywdy mi wyrzadzil...wiec jakos sie to wyrownalo.
Niewazne...i tak dam sobie rade sama...a jak z tego calego gowna wyjde-to bede niezniszczalna!
Zatem lza mi sie zakrecila w oku jak Asia zaproponowala, iz wysle mi paczke z kaszami itd...nie chodzi o te pieprzone kasze...tylko o to, ze uswiadomilam sobie, ze sa osoby, ktore kochaja mnie bezinteresownie....do takich nalezy rowniez Gosia, ktora pomimo tego, ze mialysmy "gorszy okres" oddalaby za mnie zycie.
Martwie sie-jak dalej ze mna bedzie...moje zycie zmienia sie co miesiac...ucze sie pokory, rezygnuje z przyjemnosci, jestem coraz slabsza...Mam wrazenie, ze ktos/cos probuje mi przekazac, ze nie jest to miejsce dla mnie, ani sposob na zycie:(a fakt, ze fizycznie podupadam jest pewnie czesciowo spowodowany przesileniem emocjonalnym.

A do takiego przesilenia nalezy i Michal, ktory mi przed chwila napisal, ze przeprasza za komplikacje z bankiem (doszlo mi mniej pieniedzy za telefon, niz mialo) i ze chce mi pomoc...i czy mi nie doslac kasy lub lekow....Standardowo wlaczyla mi sie hustawka emocjonalna...zaczelam sie czuc winna, ze zle go ocenilam, a pozniej sobie pomyslalam: przeciez On mnie dobrze zna i wie jaka bedzie moja odp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz