01.10.2009



Sala rekreacyjna-jak dla dzieci, a ja tu jem swoja obrzydliwa soczewice z ryzem z pudelka i ogladam katalonski dziennik. Cale szczescie, ze troche lepiej sie czuje in. ciezko byloby mi to wszystko zniesc. Najlepiej bedzie jak sie z tad rusze i zrobie rundke na rowerze by przewietrzyc mozg. Te 3godzinne przerwy w pracy sa zabojcze...pozniej do wieczora trzeba sie meczyc!
Moze czas na kawe i cos slodkiego...oczy mi sie zamykaja.
Powinnam zwiazac sie ze sportowcem np. z Valentino Rossi lub Fernando Alonso...na pewno podtrzymywalabym odpowiedni poziom adrenaliny we krwi, pomimo tego ze nie sa w moim typie...nudzic sie z nimi nie byloby opcji:) Ciekawa perspektywa spedzic polowe zycia smigajac formula lub scigaczem...
Gdybym miala wybrac miedzy wielokrotnym orgazmem, a jazda na motorze-to nie mialabym watpliwosci: poczucie wolnosci, walka z wiatrem, szybkosc, adrenalina, niebezpieczenstwo...moglabym tak bez konca!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz