21.10.2009



Czy szczesliwa? Na pewno pijana, zmeczona po basenie i przed okresem...tzn. standardowo nieregularnie.
Dostalam prace...nic ciekawego: godz. zabojcze i malo platna, ale przynajmniej stala i powolutku wyjde z dlugow.
Wiem, ze dam rade...a jak stane na nogi...bede mogla podjac decyzje co chce nadal robic ze swoim zyciem!
Asia zaproponowala mi wczoraj, ze razem z Tomkiem kupia mi bilet powrotny, a mama z Aga caly czas nalegaja zebym wrocila...wiem, ze sie martwia o mnie, ale totalnie nie rozumieja o co chodzi: powrot na dzien dzisiejszy bylby dla mnie totalna porazka...spowodowalby u mnie jeszcze wieksza depresje, niz ta w ktorej tkwie. Natura ma-to ciagle wyzwanie...i nie ma mowy o wycofaniu sie...
Bedzie dobrze-wiem o tym.
...a Alex, Sergio i Tirso-pomagaja mi w tym:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz